JBL L82 CLASSIC
JBL L82 CLASSIC
TEST
15.02.2022
JBL L82 Classic to kompaktowy dwudrożny monitor JBL w stylu retro, nawiązujący do JBL L100 Classic – większego członka tej rodziny. Klasyczny design L82 Classic obejmuje oryginalną obudowę z forniru z drewna orzechowego i imponującą maskownicę z pianki Quadrex dostępną w kolorze czarnym, pomarańczowym lub niebieskim.

W 2018 ROKU FIRMA JBL ZAPREZENTOWAŁA odświeżoną wersję kolumn L100, której nadano nazwę L100 Classic. Jej premiera miała miejsce w styczniu w czasie wystawy CES 2018 w Las Vegas. Wydarzenie to miało podwójne dno, ponieważ również oryginalne L100 zostały po raz pierwszy pokazane na wystawie CES – w Chicago, tyle że w 1970 roku. Jak przy okazji premiery L100 Classic mówił Jim Garrett (Senior Director, Product Strategy and Planning, Luxury Audio, Harman): „To były nie tylko najlepiej sprzedające się kolumny JBL wszech czasów, ale – wszystko na to wskazuje – najlepiej sprzedający się głośnik lat 70. bez względu na markę”.



Ten amerykański producent postanowił zdyskontować ten sukces, tym bardziej, że nurt „retro” dobrze się w audio przyjął, dlatego firma zdecydowała się na kolejny ruch – kolumny L82 Classic, mniejsze i o połowę tańsze niż L100 Classic. Ich wygląd nie pozostawia wątpliwości, że należą do tej samej „rodziny”.

▌ L82 CLASSIC

O ILE MODEL L100 CLASSIC miał za poprzednika L100, czyli model o tym samym symbolu, o tyle L82 Classic wzorowany jest na modelu noszącym symbol L46. Głośnik ten pojawia się w broszurze z 1982 roku, w której JBL informuje o nowych, dwudrożnych kolumnach w swojej ofercie: L15, L46 oraz L56. L46 były dwudrożnymi kolumnami podstawkowymi, wyposażonymi w 25 mm kopułkowy głośnik wysokotonowy o symbolu 034 i nisko-średniotonowy 117H o średnicy 200 mm. Przy impedancji nominalnej 8 Ω miały one skuteczność 88 dB (1 W/1 m), a punkt podziału ustalono na 3000 Hz. Wymiary obudowy wynosiły 317 x 527 x 267 mm (szer. x wys. x gł.), a kolumny ważyły 13 kg (szt.).

Ich cechą szczególną była maskownica o nazwie firmowej Quadrex, wykonana ze specjalnej, transparentnej akustycznie pianki o charakterystycznej powierzchni– i to właśnie ta maskownica powoduje, że nowe L82 Classic wyglądają tak obłędnie. Pomaga w tym również wybór spośród trzech różnych kolorów – pomarańczowego, niebieskiego (jak ścianka przednia kolumn) oraz czarnego.

Nowe kolumny wykorzystują 1-calowy (25 mm) głośnik wysokotonowy z tytanu w połączeniu z falowodem (JT025TI1-4) - te same komponenty, które można znaleźć w większym L100 Classic. Niskie i średnie tony odtwarza 8-calowy (200 mm) przetwornik z białą membraną stożkową wykonaną z czystej celulozy i z odlewanym koszem. Podobnie, jak w oryginale, obudowie wentylowana jest portem bas-refleks z portem z przodu. Średnica głośników jest więc taka sama, jak w L46, zmieniły się jednak niektóre techniki, jak membrana kopułki, pojawił się falowód, zupełnie przeprojektowano również kosz większego głośnika.

Podział między głośnikami ustalono na 1,7 kHz, czyli znacznie niżej niż w oryginale. Tak, jak w innych modelach studyjnych tego producenta, użytkownik ma możliwość dostosowania brzmienia za pomocą tłumika wysokich częstotliwości typu L-pad, którego gałka znajduje się na przedniej ściance. Do budowy zwrotnicy użyto dobrych komponentów, w tym kondensatorów polipropylenowych. Kolumny są bardzo ładnie wykonane i jedynie zaciski sprawiają zawód swoją nijakością.

L82 Classic są stosunkowo niewielkie i zaprojektowano je do pracy z firmowymi podstawkami JS-80. Są one dość niskie, a kolumny spoczywają na nich pod kątem – ważne, aby głośnik wysokotonowy skierowany był na głowę słuchacza.

▌ ODSŁUCH

⸜ JAK SŁUCHALIŚMY Kolumny JBL L82 Classic stanęły w miejscu, w którym na co dzień stoją moje kolumny referencyjne, Harbeth M40.1. Ustawiłem je na firmowych podstawkach JS-80, na których wyglądają naprawdę zawodowo. Potencjometr regulujący ilość wysokich tonów ustawiłem tak, aby było ich nieco więcej – widać to dobrze na jednym ze zdjęć. Kolumny stały w odległości 210 cm od siebie (licząc od środka przedniej ścianki) i 200 cm od miejsca odsłuchowego. Od tylnej ściany miały ok. 90 cm.

Ze wzmacniaczem Soulution 710 łączyły je kable głośnikowe Siltech Triple Crown, ale najwięcej czasu poświęciłem odsłuchom z kablami typu NOS, pochodzącymi z lat 40. XX wieku Western Electric, zaprojektowanymi pierwotnie do pracy w kinach. Odsłuch przeprowadzony został ze zdjętymi maskownicami. Ich założenie powoduje lekkie stłumienie wysokich tonów, ale można to skompensować podkręcając gałkę tłumika na przedniej ściance.

Płyty użyte w teście | wybór

⸜ BRENDAN PERRY, Ark, Cooking Vinyl/Vinyl 180 VIN180LP040, 2 x 180 g (2011).
⸜ DIRE STRAITS, Brothers in Arms, Vertigo/Mobile Fidelity Sound Lab MFSL-2-441, „Special Limited Edition | No. 3000”, 45 RPM, 2 x 180 g LP (1985/2014).
⸜ JOHN SCOFIELD, Swallow Tales, ECM Records/Universal Music LLC (Japan) UCCE-1183, CD (2020);
⸜ MADONNA, Music, Maverick | Warner Bros. Records 9362-47865-2, CD (2000).
⸜ PINK FLOYD, Wish You Were Here, "Experience Edition", EMI Records/EMI Music Japan TOCP-71169-90, 2 x CD (1975/2011).
⸜ REM, Automatic For The People, Warner Bros./Tidal Master, MQA Studio 24/192 (1992/2017).
⸜ SANTANA, Supernatural, Arista | BMG ‎07822 19080 2, CD (1999).
⸜ STEVE WONDER, Intervisions, Tamla/Tidal Master, MQA Studio 24/96 (1973/?).

JBL L82 CLASSIC MAJĄ bardzo ładnie dobrany balans tonalny. Widząc metalową kopułkę, papierowy, wysokosprawny głośnik nisko-średniotonowy, a nade wszystko znając studyjną proweniencję tego modelu, można zakładać, że brzmi „estradowo”. To znaczy jasno, ostro, i „do przodu”.

W rzeczywistości są to kolumny o znacznie bardziej wyrafinowanym dźwięku niż można by się spodziewać, a ich barwę określiłbym jako ciepłą. Zarówno gitara JOHNA SCOFIELDA z płyty Swallow Tales, jak i gitary z Wish You Were Here PINK FLOYD, w wersji wydanej przez Analogue Productions na SACD, były gęste i miały ładnie osadzoną w niskich rejonach średnicy, ciepłą barwę. Wprawdzie obydwie płyty takie właśnie są, to znaczy ciepłe, ale łatwo to zburzyć przez rozjaśnienie wyższego środka – tutaj nie ma cienia takiego zabiegu.



Przy Floydach słychać było też sporą dynamikę – to akurat element „zapożyczony” z techniki scenicznej i studyjnej. Ponieważ jednak atak dźwięku jest z L82 Classic zaokrąglony, nie ma wyraźnego uderzenia, całość odbieramy nie jak atak, a bardziej w formie „fali”, jeśli państwo wiecie, o czym mówię. Przekaz rozwija się i pulsuje bez ostrych „szpilek” i twardych krawędzi. W pewnej mierze odpowiadają za to maskownice, ale nawet bez nich efekt był bardzo podobny.

Jak mówię, najważniejszym zakresem jest w kolumnach JBL-a średnica. Nie dlatego, że w ich dźwięku nie ma dołu, czy góry, a dlatego, że w tym zakresie dzieje się najwięcej. Skraje pasma są lekko wycofane, ale tylko na tyle, aby podkreślić wokale, lub – jak w Smooth z płyty Supernatural SANTANY – gitarę lidera. Wysokie tony w pewnym zakresie można regulować pokrętłem na przednie ściance, jednak robiłbym to z umiarem, ponieważ zbyt dużo i nie tyle, że dodamy wysokich tonów, co zburzymy kremowy balans tonalny.



A właśnie takie ustawienie barwy, niezwykle przyjemnej, powoduje, że druga ważna cecha L82 Classic, to jest skala dźwięku, jest tak fajna. testowane kolumny potrafią bowiem zagrać bardzo dużym dźwiękiem bez wrażenia nachalności i bez cienia krzykliwości. Klawisze z Your Latest Trick, utworu pochodzącego z płyty Brothers In Arms DIRE STRAITS, granej z płyty winylowej przygotowanej przez Mobile Fidelity, rozciągały się więc szeroko, poza zewnętrzne krawędzie kolumn, saksofon Michaela Breckera pokazany został naprawdę daleko w głąb sceny, a wokal Knopflera był naprzeciwko mnie, dość blisko, ale nie ZA blisko.

Wersja MoFi ma mocny bas i balans tonalny przesunięty w kierunku niskiego środka. Kolumny JBL-a to pokazały, ale nie pogłębiły. Było tak, jakby wsparły te elementy i je dowartościowały, bez przesadzania z nimi. W dużej mierze konstrukcje te zawdzięczają tę swobodę mocnym, choć niezbyt niskim basom. Nie jest on wyraźnie definiowany, nie da się powiedzieć o dokładnej definicji, ale też nie ciągnie się, ani nie snuje. Kiedy słuchałem Wintersun z płyty Ark BRENDANA PERRY’EGO dostałem i duży wolumen, i ładną podstawę basową bez dudnienia.

▌ PODSUMOWANIE

NIEZALEŻNIE OD TEGO, JAKIEJ MUZYKI SŁUCHAŁEM i z jakiego medium korzystałem, czy to była płyta SACD, czy LP, czy plik, kolumny JBL brzmiały w równy, ładny, kremowy sposób. Nie są w stanie pokazać wielu detali, ani nie definiują dźwięków w jakiś wyraźny sposób, ale nie o to chyba w nich chodziło.




L82 Classic oferują duży przekaz, o sporej dynamice, ale przede wszystkim spójny. Nie szkodzą mu ani mocna kompresja, ani nieco jaśniejsza realizacja nagrań, ani wreszcie nie są wybredne jeśli chodzi o system towarzyszący. Grają równie dobrze blisko tylnej ściany, jak i dalej, ustawione na wprost i skręcone do środka. To bardzo ładnie grające, atrakcyjne wizualnie kolumny o niezwykle uniwersalnym, przyjemnym dźwięku.

Dane techniczne (wg producenta)

Pasmo przenoszenia: 44-40 000 Hz (-6 dB)
Sugerowana moc wzmacniacza: 25-125 W RMS
Impedancja nominalna: 8 Ω
Skuteczność: 88 dB (2,83 V/1 m)
Punkt podziału zwrotnicy: 1700 Hz
Wymiary (wys. x szer. x gł.): 472,4 x 280,5 x 315,44 mm
Waga: 12,7 kg/szt.


Dystrybucja w Polsce

SUPORT

ul. Pijarska 9
40-750 Katowice | POLSKA
www.JBL.pl

Link do artykułu.